Ulubieńcy LUTEGO

Cześć Dziewczyny! 

Dzisiaj mam dla Was całkiem inny post niż zawsze dodaję :) Coś mnie ostatnio pogada nie rozpieszcza, więc przygotowałam dla Was moich ulubieńców. Jest to pierwszy taki post u mnie i mam nadzieję, że Wam się spodoba :) 

Jeśli pogoda na moim wolnym znowu mi nie dopisze to przygotuję domowy post :) Mam dużo pomysłów na posty. Szykuję też post o hybrydach, ale czekam na moje zamówienie i dam Wam znać jak przetestuję. Mam też test pewnego urządzenia, ale jeszcze chwilę musicie mi dać na ocenę :) Zapraszam do moich skromnych ulubieńców, których ostatnio ciągle męczę :)

 Od lewej:

- INDIGO szaro-czarna syrenka. Szukałam idealnego pyłku na czarną hybrydę no i znalazłam :) Fajnie się aplikuje, nigdy nie miałam sytuacji, że miałam jakieś dziury/prześwity. Efekt jest dla mnie satysfakcjonujący, jednak myślałam, że aplikując na czarną hybrydę wyjdzie ciemniejsze no ale jestem zadowolona. Cena była niska bo kupiłam za ok.7zł (kiedyś kupiłam za 10zł). Na dole zdjęcie syrenki.

- żel do brwi p2. Kupiłam go na wakacjach w Niemczech i na pewno do niego powrócę :) Utrzymuje się cały dzień. Fajnie wyczesuje brwi. Dla mnie ideał!

- szczotka TANGLE TEEZER Co tu dużo mogę powiedzieć. Było już dużo opinii na temat tej szczotki. Ja osobiście ją uwielbiam. Używam codziennie. Nie plącze włosów, fajnie rozczesuje. Słyszałam o innych wersjach i boję się je testować bo ta zejdzie na drugi plan ;p

- kredka do brwi CATRICE powróciłam do niej i nie mogę przestać jej używać. Kolor dla mnie jest ok, nie jest ani za ciemny ani za jasny. Z drugiej strony jest szczoteczka, która wyczesze nasze brwi.

- grzebyk do malowania rzęs. Nowy hit, który możecie albo pokochać albo znienawidzić. Na początku nie wiedziałam jak to używać. Jak na moje odczucia to możemy malować tuszem, z którego nie jesteście zadowolone i bardzo fajnie wyczesze Wasze rzęsy. Musicie koniecznie wypróbować :)

 Jak Wam się podobają moi ulubieńcy? Używałyście coś? Jesteście zadowolone? Co mi polecacie?